23 kwietnia to Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich, a w niedalekiej przyszłości, tj. 26 kwietnia będziemy obchodzić Światowy Dzień Własności Intelektualnej (ang. World Intellectual Property Day), który został ustanowiony przez Światową Organizację Własności Intelektualnej.
Te święta to ukłon m.in. w stronę twórców, a wyrazem uznania dla ich pracy jest poszanowanie prawa autorskiego. Jego polska historia zawsze nasuwa mi na myśl jednego z najciekawszych prawników jakim był Jan Wiktor Lesman. Jego życiorys jest niekończącą się inspiracją do twórczego działania, bo jako artysta i prawnik był mistrzem stosowania i kreowania regulacji prawnych właśnie dla środowisk artystycznych, a przy tym już w swoich czasach był pionierem ochrony praw autorskich twórców.
Pomimo wykonywania zawodu adwokata, osobistą pasją twórczą J. W. Lesmana była poezja, z której znamy go jako autora piszącego pod pseudonimem – Jan Brzechwa. Co ciekawe, pseudonim ten został specjalnie dla niego wymyślony przez jego starszego o dwadzieścia lat kuzyna – Bolesława Lesmana
.J.W. Lesman z zawodu był adwokatem. Jako specjalizację obrał właśnie prawo autorskie, w którym od początku odnosił spektakularne sukcesy zarówno w sferze naukowej jak i działalności praktycznej. Był specjalistą nowych form i koncepcji”, które pod postacią konstrukcji prawnych wprowadzał do prawa autorskiego, raczkującego w dwudziestoleciu międzywojennym dziedziny prawa. Zaowocowały one m.in. projektem nowelizacji polskiej ustawy o prawie autorskim z 1926 r., którą po konsultacjach i zmianach uchwalono w 1935 r. Z ramienia ZAiKS – którego był współzałożycielem jeszcze jako student (1918) – oraz Polskiego Towarzystwa Ochrony Prawa Autorskiego (PTOPA) podejmował inicjatywy ustawodawcze m.in. zysków dla twórców z wypożyczania ich książek i nut. Jako adwokat (1929-1939) w głośnych procesach sądowych doprowadzał do precedensowych rozstrzygnięć w dziedzinie prawa autorskiego – jedną z najsłynniejszych spraw był proces przeciwko Tadeuszowi Piniemu, którego Zenon Przesmycki oskarżył o bezprawną edycję wierszy Norwida. Sprawa zakończyła się wydaniem przez Sąd Najwyższy wyroku w którym uznał argumenty Brzechwy, reprezentującego Przesmyckiego. Sposób prowadzenia tej sprawy był emanacją poglądów Lesmana na kwestie związane z piractwem utworów i koniecznością ochrony praw twórców.
Pełnił również funkcje radcy prawnego w stowarzyszeniach twórczych (ZAiKS, ZLP, PEN-Club), a także eksperta w dziedzinie prawa autorskiego przy UNESCO oraz Komisji Ustawodawczej (1928-1938) Międzynarodowej Konfederacji Związku Autorów i Kompozytorów (CISAC). Był autorem publikacji naukowych i prasowych w dziedzinie praw twórców, oraz komentarza do ustawy o prawie autorskim. Po II WŚ kontynuował pracę radcy prawnego ZAiKS; jego wewnętrznym nakładem wydał opracowania Ochrona twórczości artystycznej (1947), Konwencja Berneńska i jej dzieje (1948) oraz Prawo autorskie w ZSRR (1950).
Za swoją misję uważał popularyzację zasad prawa autorskiego, prowadząc stałe rubryki Poradnia dla autorów oraz Temida wśród Muz w „Wiadomościach Literackich” (1933–1935). Wszystkie te aktywności wynikały z faktu, że Lesman w swojej praktyce nie ograniczał się do naukowego traktowania prawa. Jako artysta przede wszystkim rozumiał czym jest, a raczej czym musi stać się prawo autorskie – i twierdził, że „Myśl prawnicza jest powolna i, zapewne, tej powolności codzienne stosunki ludzkie zawdzięczają swą równowagę. Jednakowoż zachodzą w świecie materialnym wydarzenia, które od prawa wymagają większej elastyczności. Cóż dopiero, gdy idzie o domenę ludzkiej twórczości, gdzie rządzi irracjonalizm, przypadek i niespodzianka. W tej dziedzinie normy prawne muszą być zmienne, muszą podążać za kaprysem przejawów twórczych i bezustannie treść swą odświeżać” (J. Lesman, Droit de suite w prawie autorskiem, „Palestra” 1933, s. 191–203.). Niewątpliwie, takie rozumienie stosowania prawa musiało praktycznie wpływać na jego inicjatywę w rozwój prawa autorskiego w Polsce.
Dzisiejsze Święto Dnia Książki i Praw Autorskich ustanowione w 1995 roku przez UNESCO ma na celu promocję czytelnictwa i ochronę własności intelektualnej prawem autorskim.
Obecnie nie tylko tradycyjne książki, ale i ich cyfrowe wersje jak np. audiobooki czy ebooki podlegają ochronie prawnej, co wynika z ciągłej potrzeby nadążania prawa za rozwijającą się technologią. W takie dni jak dzisiejszy warto podkreślić ogromny wpływ koncepcji Lesmana na rozwój prawa autorskiego. Mimo upływu lat jego poglądy na edukację społeczną w walce z piractwem, uczące respektu dla twórczej pracy nie tracą na aktualności. Już sto lat temu „Pan od wierszy dla dzieci” i inni jemu podobni widzieli potrzebę ochrony owoców twórczych działań. Z tych wszystkich przyczyn polecam w tym dniu popatrzeć również na Lesmana – czy też Jana Brzechwę nie tylko jako autora Kaczki Dziwaczki, ale przede wszystkim twórczego prawnika, specjalistę w dziedzinie prawa autorskiego.